Fotografia jest procesem fizycznym, a nie magicznym - więc wszystko co się dzieje podczas naświetlenia i wywołania negatywu w sposób niekontrolowany, jest zawinione tylko i wyłącznie przez fotografa. No chyba że ktoś fotografuje Zenitem - to wina jest pół na pół (fotografa i tego kto mu go sprzedał). Pierwszym krokiem do kontroli jest świadomość tego co się naświetliło. A że pamieć jest zawodna to warto robić notatki. Im większym formatem fotografujemy tym bardziej - bo i materiał droższy, i czasu na każde zdjęcie musimy i tak poświęcić więcej, więc nie ma wymówki że "to było spontaniczne zdjęcie". Poniżej moja propozycja notatnika do zapisywania parametrów ekspozycji zdjęcia. Wydrukuj 4 sztuki na A4 i potnij trzymając jako luźne kartki (łatwo dołączyć do negatywu) albo zrób z nich notesik. Opis pól: Rodzaj negatywu, EI, etc Numer kasety dla wielkiego formatu albo klatki dla mniejszych Data Szkic fotografowanej sceny - nie musi być dokładny, chodzi tylko o dokładne zaznaczeni...